Filmy zwłoki, gangster, ucieczka z więzienia

Jest ciepły, bezchmurny poranek. Zwierzyna już zdaje się być martwa. Pada strzał. Niestety ofiara ucieka. Moss, podążając za śladami ranionego zwierzęcia, natrafia na dziwne i sugestywne zjawisko. Kilkunastu ludzi leży martwych, wokół stoją drogie samochody. Na jednym z nich załadowane są narkotyki. Moss podąża dalej. Znajduje kolejnego trupa, który w martwej dłoni ściska walizkę pełną pieniędzy. Nasz bohater bierze forsę i wraca spokojnie do domu. Wtedy jeszcze nie wie, że wkrótce to on zostanie zwierzyną. A myśliwym będzie psychopatyczny morderca...

Marsylia, 1934. Gangster Saratow (Michel Constantin) pada ofiarą spisku zorganizowanego przez Villanovę (Aldo Bufi Landi). Zostaje aresztowany. Jego siostra Giorgia (Claudia Cardinale) prosi Roberto (Jean-Paul Belmondo), znanego jako „Scoumoune”, aby udowodnił jego niewinność. Roberto eliminuje Villanovę i zostaje szefem środowiska Marsylii. Saratow zostaje skazany na 20 lat więzienia, a po kłótni dołącza do niego Roberto. Po wojnie obaj zgodzili się po ułaskawieniu pracować razem. Po powrocie do Paryża Roberto ponownie zostaje przywódcą społeczności. Xavier i jego siostra zostają zaatakowani przez bandytów, którzy go zabijają i ranią Giorgię. Roberto przysięga ich pomścić i znika...

Jest rok 1940. Uciekając przed Niemcami, śmietanka towarzyska Paryża opuszcza stolicę i lokuje się w luksusowym hotelu Splendide w Bordeaux. Tam spotykają się uciekinier z więzienia i piękna aktorka. Przed wojną łączył ich romans, na dodatek przez aktorkę mężczyzna trafił do więzienia.

Niezwykle sprawny, błyskotliwy, pewny siebie. Potrafi znaleźć się w każdej sytuacji, rozwiąże najtrudniejszą kryminalną zagadkę. Nie oprze mu się żadna kobieta. Kto to taki? Porucznik Sławomir Borewicz, pierwszy milicjant PRL-u. Serial o jego przygodach kręcono ponad 10 lat. Za kanwę scenariusza posłużyła popularna seria opowiadań kryminalnych „Ewa wzywa 07” wydawanych przez wydawnictwo Iskry w latach 1968–1989. Łącznie ukazało się 146 tekstów. Intencją pomysłodawców (funkcjonariuszy MO) było przybliżenie w propagandowej formule kulis pracy milicjantów. Nic dziwnego więc, że serial „07 zgłoś się” był postrzegany jako odgórne zamówienie partii mające służyć poprawie wizerunku milicji w społeczeństwie. Twórcy serialu zaprzeczali, podkreślając jednocześnie, że tytułowy bohater nie należy do partii.